Kurek dyngusowy – stąd do epoki brązu

Jednym z popularnych jeszcze kilkadziesiąt lat temu w Polsce zwyczajów wiosennych był kurek (kogucik, kogutek) dyngusowy. W Poniedziałek Wielkanocny młodzi chłopcy wozili po wsi ozdobionego koguta na dwukołowym malowanym na czerwono wózku, przystrojonym zbożami, trawami, kwiatami, koralikami, błyskotkami i kolorowymi wstążkami. Początkowo kogut był żywy, odpowiednio wcześniej nakarmiony ziarnem nasączonym spirytusem (!). Później zastąpiono go sztucznym – ulepionym z gliny lub wyciętym z deski, często oklejonym pierzem. Barwny korowód prowadzili śpiewający kawalerowie zwani kurcarzami, którzy zbierali od panien datki („dyngowali”), a te z panien, które się nie wykupiły, oblewali wodą. Rytuał miał pomóc w skojarzeniu młodych par i zapewnić rodzinom zdrowie.

Kogut w wierzeniach pogańskich był m.in. symbolem męskiej witalności, urody, siły i płodności. W mitologii nordyckiej Gullinkambi, kogut z Walhalli, budził bogów i sprowadzał słońce. W starożytnej Grecji ptak ten był symbolem męskiej witalności, a w Rzymie – atrybutem Merkurego, opiekuna handlu. W późniejszym czasie połączono koguta z ogniem i błyskawicą, stanowił np. atrybut perskiego boga ognia Ormuzda. W chrześcijaństwie jest symbolem Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa oraz Jego ponownego przyjścia w dniu Sądu Ostatecznego.

Czy to możliwe, że zwyczaj kurka dyngusowego wywodzi się ze znacznie starszych rytuałów? Chociaż nie ma na to bezpośrednich dowodów, znamy zabytki archeologiczne dość jednoznacznie kojarzące się z owym kurkiem i jego „pojazdem”. Są to charakterystyczne dla kultury łużyckiej tzw. wózki kultowe z późnej epoki brązu (900–750 p.n.e.). Do naszych czasów zachowały się przede wszystkim egzemplarze odlane z brązu, choć lepiono je także z gliny, na co wskazują odkrywane pojedyncze elementy, zwykle kółka. Wózki kultowe znaleziono m.in. w Pierstnicy, pow. milicki (2 egz.). Kopia jednego z nich znajduje się w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu (na zdjęciu).

W tych odległych czasach w sferze wierzeń obowiązywał kult solarny, z którym łączony jest motyw ptaka. Ptaki stanowiły zresztą najpowszechniej występującą wówczas postać zwierzęcą w plastyce figuralnej. Znaczna część wyobrażeń wskazuje na ptaki wodne, obecne choćby w motywie ilustrującym mit o ciągnącej przez nie barce słonecznej.

Same wózki to niewielkie przedmioty. Na ich osiach umieszczone były zwykle dwa, rzadziej trzy ruchome, czteroszprychowe koła. Miały tulejkowate dyszle, rozchodzące się w widełki zakończone uproszczonymi ptasimi figurkami. Ozdobione były mniejszymi figurkami ptaszków, rozmieszczonymi w różnych konfiguracjach na dyszlu bądź osi. W tulejkach dyszli osadzano drewniane pręty, na co wskazują otwory na nity. Mogłoby to sugerować, że wózki toczono po gruncie, na obręczach kół brak jednak wyraźnych śladów zużycia. Być może w trakcie obrzędu przedmioty były obnoszone lub zatykane na drewnianym wozie.

Co prawda figurki ptaków bardziej przypominają gatunki wodne, np. kaczki (w antycznym świecie wierzono, że kaczki potrafią przepowiadać pogodę), ale umieszczenie ich na wózkach może wskazywać na pewną ciągłość idei. Wózki odlewane z brązu miały barwę czerwonawą, wózki kurków dyngusowych malowano na czerwono. Kogutki strojono wstążkami lub koralami, ptaszki na wózkach z epoki brązu też ozdabiano – na oryginalnym zabytku z Pierstnicy największa figurka miała przyczepiony łańcuszek. Zastanawiające zbieżności…


Kopia wózka kultowego kultury łużyckiej z Pierstnicy

[Beata Badura]