Grób wojownika z okresu wpływów rzymskich z Pławniowic

W 1998 roku mieszkaniec Pławniowic przekazał do naszych zbiorów zespół zabytków metalowych i glinianych. Po przeprowadzeniu wywiadu okazało się, że zostały one wykopane przypadkowo na prywatnej posesji w centrum wsi w trakcie prac ziemnych. Podczas rozmów z ofiarodawcą oraz szczegółowej penetracji terenu, w trakcie której skontaktowano się ze znalazcą, nie udało się uzyskać dodatkowych informacji, dotyczących ewentualnie innych przedmiotów.

W skład zespołu posiadającego cechy zespołu grobowego wchodziły:

  1. kilka zachowanych fragmentarycznie, przepalonych ludzkich szczątków kostnych,
  2. popielnica (?) (zachowana niekompletnie) — garnek z zaokrąglonym załomem i brzegiem wygiętym na zewnątrz, lepiony ręcznie. Na załomie zdobienie w postaci niestarannie wykonanych dołków palcowych, zaś w części dolnej ukośnych, czasami krzyżujących się bruzd. Wysokość 28 cm, dno 15 cm, wylew 18,5 cm,
  3. 20 fragmentów ceramiki z różnych naczyń (niektóre silnie przepalone, zżużlone) lepionych ręcznie,
  4. miecz żelazny (zachowany w sześciu częściach), dwusieczny, o prostej, smukłej i symetrycznej, nieznacznie zwężającej się ku sztychowi głowni, bez struzin. Trzpień do rękojeści (wyodrębniony łukowato) ułamany. Około 2 cm poniżej nasady głowni znajduje się słabo widoczny ślad rytego, schematycznego przedstawienia postaci Wiktorii, pierwotnie zapewne inkrustowanego. Długość całkowita ok. 80 cm, długość głowni ok. 76 cm,
  5. fragment przedmiotu żelaznego w kształcie sztabki o czworokątnym przekroju, z jednej strony zakończony kulistą główką z wyodrębnionym „kołnierzem”. Przypuszczalnie fragment końcowy trzpienia do rękojeści miecza. Długość 8,7 cm,
  6. dwie ostrogi żelazne o mocno wygiętych, wyraźnie asymetrycznych kabłąkach (zachowane niekompletnie). Obie posiadały jedno ramię dłuższe, drugie krótsze, zakończone okrągłymi guzkami. Kabłąki niezdobione, o przekroju daszkowatym; na ich brzegach w części środkowej, najszerszej, osadzono małe haczyki. Bodziec: w jednym okazie o długości 7 cm, w drugim — ułamany; dwustożkowaty, zdobiony dookolnymi i pionowymi liniami rytymi; do kabłąka przymocowany za pomocą nitów,
  7. żelazny grot włóczni o kolistej w przekroju, krótkiej tulejce, nieznacznie rozszerzający się ku wylotowi. Liść, którego największa szerokość przypada u nasady, posiada wyraźnie wyodrębnione żeberko, biegnące do ok. 3/4 długości. Długość całkowita 20 cm, długość liścia 14 cm, maksymalna szerokość liścia 5 cm,
  8. nóż żelazny z wyodrębnionym, asymetrycznie umieszczonym trzonkiem. Równolegle do linii grzbietu, z jednej strony głowni, biegnie struzina. Długość zachowana 11,5 cm, całkowita ok. 16,5 cm, szerokość ostrza 2,7 cm,
  9. nożyk żelazny o łukowato wygiętym grzbiecie i prostym ostrzu. Trzonek wyodrębniony asymetrycznie. Długość zachowana 9,5 cm, całkowita ok. 11 cm,
  10. dwa ostrza nożyc (jedno uszkodzone). Kabłąka brak. Długość zachowana 13,2 cm, całkowita ok. 17,2 cm,
  11. żelazna sprzączka do pasa, o ramie półkolistej, wtórnie zniekształcona, ze skuwką zdobioną granulacją,
  12. fragment żelaznego okucia końca pasa zakończonego pierścieniem z języczkiem,
  13. fragmenty skorodowanych, połamanych i wtórnie zespolonych przedmiotów żelaznych, w tym przypuszczalnie jedno krzesiwo,
  14. osełka w kształcie wąskiej sztabki o przekroju kwadratowym, z jasnego, drobnoziarnistego piaskowca, zachowana w trzech fragmentach (przegrzana, uszkodzona, obecnie krucha i rozsypliwa). Przy jednym z końców widoczne pozostałości wtopionego szkliwa. Długość 14,5 cm, szerokość 1,8 cm.

 

Do najciekawszych zabytków zespołu należy niewątpliwie miecz. Jest on pierwszym tego typu odkrytym na Górnym Śląsku. Można go zaliczyć do okazów tzw. rapierowatych (odmiany długiej spathy), użytkowanych przez konnicę. Cechy morfologiczne zbliżają go zwłaszcza do egzemplarza znalezionego luźno na cmentarzysku w Gaci, woj. podkarpackie, przy czym miecz gacki posiada głownię inkrustowaną przedstawieniem Marsa.

Ślad po zdobieniu, obecny u nasady głowni omawianego miecza, wypada zaliczyć do schematycznych przedstawień figuralnych uskrzydlonej Wiktorii, typowych dla ikonografii rzymskiej. Trudno przy tym orzec, czy w wyryty ornament wklepano blaszkę lub drut miedziany, ewentualnie brązowy, po czym nie zachowały się żadne ślady. Większość badaczy sądzi, iż okazy omawianego rodzaju nie były wyrabiane na miejscu, a pochodziły bądź to z warsztatów rzymskich, bądź prowincjonalnych.

Skład zabytków znalezionych w zespole, ich charakter, a także wyraźne ślady wtórnego działania ognia, dostrzegalne na szczątkach kostnych oraz poszczególnych przedmiotach, jednoznacznie wskazują na to, iż stanowią one pozostałość grobu ciałopalnego, przypuszczalnie popielnicowego, charakterystycznego dla kultury przeworskiej, najprawdopodobniej z wczesnej fazy okresu późnorzymskiego — II w. n.e. Ten typ pochówku był wówczas dominujący.

Pojedynczy — jak na razie — pochówek ciałopalny z Pławniowic jest jednym z najdalej wysuniętych na wschód w obrębie Górnego Śląska (pomijając obiekty nad górną Wartą, w okolicach Częstochowy), pochodzącym z wczesnej fazy okresu późnorzymskiego. Wydaje się przy tym, w świetle dostępnych danych, iż nie koresponduje on pod względem chronologicznym z nieco młodszą, stosunkowo dobrze rozpoznaną, nieodległą osadą kultury przeworskiej w Łanach Małych. Skład odkrytego zespołu (trudno orzec, czy kompletnego) wskazuje, iż stanowił on wyposażenie bogatego pochówku konnego wojownika, przypuszczalnie członka jakiegoś „szlachetnego” rodu, ewentualnie „książęcej” drużyny wojskowej. Wszczęte w sąsiedztwie miejsca odkrycia prace o charakterze sondażowo-rozpoznawczym w latach 1998—1999 (prowadzone przez archeologów z Muzeum w Gliwicach) nie dostarczyły kolejnych znalezisk, potwierdzających istnienie cmentarzyska. Nie negując możliwości wystąpienia grobu pojedynczego, można jedynie zaznaczyć, że cmentarzysko mogło ulec zniszczeniu wskutek rozwoju zabudowy Pławniowic.

Jest to jedyny miecz z okresu wpływów, jaki posiadamy. Przed wojną w zbiorach naszego działu były miecze rzymskie pochodzące z cmentarzyska w Dobrodzieniu-Rędzinach, niestety zaginęły podczas II wojny.

[Dorota Podyma]