MARIA KOŚCIELNA – Ślązaczki o powstaniach i plebiscycie

„Zanim nastała Polska… Praca społeczna kobiet w okresie powstań i plebiscytu na Górnymi Śląsku. Wybór relacji", opracowanie Joanna Lusek, Bytom 2019

Być może w Państwa domowych archiwach zachowały się niepublikowane dotąd wspomnienia bezpośrednich świadków okresu powstań i plebiscytu na Górnym Śląsku. Stwórzcie Państwo z nami archiwum relacji! Prosimy o kontakt: j.lusek@muzeum.bytom.pl

Matki, żony, córki – kobiety, gdy weźmie się pod uwagę okres powstań i plebiscytu, zapamiętane zostały jako bohaterki raczej drugiego niż pierwszego planu. Ale czy było tak naprawdę? Angażowały się przecież w stowarzyszeniach i czytelniach dla kobiet, związkach sokolskich i towarzystwach śpiewaczych; były członkiniami Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska, przenosiły i ukrywały broń oraz amunicję; pracowały w strukturach Polskiego Czerwonego Krzyża na Śląsku, służąc w powstaniach jako sanitariuszki; organizowały podstawy górnośląskiego skautingu; działały charytatywnie, wspierając materialnie rodziny powstańców czy też kwestując i zbierając żywność dla samych powstańców; prowadziły szeroko zakrojoną akcję propagandową (organizowały wiece i spotkania poparcia dla sprawy polskiej) oraz akcję kulturalną, angażując się np. w działalność teatrów ludowych (plebiscytowych); pracowały aktywnie w Polskim Komisariacie Plebiscytowym w Bytomiu i w lokalnych komitetach plebiscytowych, uczyły i nauczały (w mniej lub bardziej profesjonalny sposób) języka polskiego i historii; uczestniczyły w organizowaniu przyjazdu i przyjmowaniu emigrantów na potrzeby ich udziału w głosowaniu podczas plebiscytu…

W 2019 roku nakładem MGB ukazała się publikacja „Zanim nastała Polska… Praca społeczna kobiet w okresie powstań i plebiscytu na Górnym Śląsku. Wybór relacji” (w opr. Joanny Lusek), w której zamieszczono wspomnienia 60 kobiet, obejmujące lata 1919–1920–1921. Czerpiąc z tego zbioru, co tydzień będziemy publikować wskazaną przez Państwa relację, uzupełnioną o biogram i materiały dodatkowe. Zapraszamy do śledzenia nas na stronach oraz w mediach społecznościowych Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu i Muzeum Czynu Powstańczego (Oddziału Muzeum Śląska Opolskiego).

Maria Kościelna z Brolów (ur. 1875)[1]

Pochodziła z Szarleja. W działalność agitacyjną zaangażowała się w 1918 roku. Brała udział w wiecach i spotkaniach poparcia dla sprawy polskiej w powiatach opolskim, namysłowskim i kluczborskim. Skupowała i przenosiła broń oraz amunicję, celem wsparcia działań powstańczych, za co została aresztowana jeszcze przed wybuchem I powstania śląskiego. W III powstaniu niosła pomoc jako sanitariuszka, pracowała w stacji opatrunkowej w Bytomiu. Była członkinią Towarzystwa Polek im. św. Jadwigi w Szarleju, które sama założyła oraz Związku Obrony Kresów Zachodnich. Za działalność w okresie powstań i plebiscytu została odznaczona Górnośląską Wstęgą Waleczności i Zasługi II klasy.  

Jestem 54 lata starą, matką dziewięciorga dzieci. Już przed wojną światową należałam do towarzystw polskich, jak i byłam założycielką przy zakładaniu takowych. Moją czynną działalność rozpoczęłam w roku 1918. Już wtedy zakupowałam po różnych lombardach stare mundury niemieckie, które wynosiłam za granicę, aby być pomocną przy mundurowaniu wojska polskiego. W roku 1919, na kilka miesięcy przed wybuchem I powstania śląskiego, zakupiłam broń palną: jeden karabin maszynowy i kilka sztuk bagnetów. Przy największym niebezpieczeństwie życia przeniosłam je w nocy przez granicę. Ponieważ już wtedy byłam znana jako Polka-agitatorka, opisała mnie prasa niemiecka w dzienniku „Der Schwarze Adler”[2] i to przed samym wybuchem powstania. Do powstania poszli mój mąż i trzech synów, żeby walczyć za Polskę. Podczas tegoż i ja byłam ścigana przez władze niemieckie.

Ponieważ groziło mnie, jak i całej rodzinie, niebezpieczeństwo ze strony niemieckiej, i aby zapobiec takowemu, musieliśmy wszyscy uchodzić za granicę, zostawiając gospodarstwo domowe bez wszelkiej opieki. Za granicą pozostawałam z moją rodziną, syn najmłodszy liczył wtenczas półtorej roku, aż do czasu wejścia amnestii ze strony niemieckiej. Podczas I powstania syn mój Konrad, który liczył 15 lat, został przez Grenzschutz[3] schwytany. Był w bestialski sposób katowany, odsiedział trzy tygodnie w więzieniu w Bytomiu. Po zwolnieniu, musiał natychmiast uchodzić za granicę. Mój starszy syn Bronisław zgłosił się zaraz po skończeniu wojny, 3 grudnia 1918 roku, do Wojska Polskiego. Mój drugi syn Konrad, zaraz po zwolnieniu go z więzienia, zgłosił się do armii polskiej jako ochotnik i brał udział w walkach na froncie bolszewickim. Także i ja nie przerwałam pracy dla Polski, wyjeżdżałam w roku 1920, przed II powstaniem, jako agitatorka na powiaty: Opole, Lubliniec, Kluczbork i Namysłów, z czego się mogę wykazać świadectwem.

W II powstaniu braliśmy znów wszyscy czynny udział. W czasie przed III powstaniem byłam emisariuszką i dostarczałam przez cztery miesiące broń do najbardziej wysuniętych powiatów, jak opolski. Kilkakrotnie znalazłam się w niebezpieczeństwie życia. Przed III powstaniem, kiedy rozwoziłam broń do różnych powiatów, zostałam wskazana w komendzie Policji Plebiscytowej przez moich współlokatorów, że przetrzymuję broń palną w mieszkaniu, po czym natychmiast ze strony niemieckiej odbyła się rewizja za bronią, podczas której tylko cudem ja i mój mąż uszliśmy śmierci. Wtenczas miałam pochowane w mieszkaniu kilka sztuk browningów i kilkaset sztuk nabojów, które miałam wtenczas przetransportować do innych powiatów.

Podczas III powstania brałam czynny udział ja, mój mąż i moich czterech synów. Byłam od samego początku tegoż powstania, aż do jego zlikwidowania, czynna jako sanitariuszka, nie zważając na niebezpieczeństwo, bez jakiegokolwiek wynagrodzenia. W nocy z 2 na 3 maja 1921 roku byłam czynna przy opatrunku rannych podczas starć ulicznych w Bytomiu.

W roku 1920 ofiarowałam dla obrony Ojczyzny, która się znajdowała w niebezpieczeństwie ze strony bolszewickiej, 56 tys. marek polskich, która to suma składała się z 17 tys. pożyczki państwowej, reszta [pochodziła] z moich funduszy, które odkładałam w banku prywatnym.       

[1] MGB, sygn. H-1978, Relacja Marji Kościelnej, k. 275–279.

[2] „Der Schwarze Adler. Oberschlesisches Wochenblatt für Wahrheit und Recht” – antypolskie czasopismo, założone w Królewskiej Hucie w marcu 1919 roku, jako przeciwwaga dla polskojęzycznego „Der Weisse Adler”. Pismo redagował Theodor Stahr. Z czasem stało się organem Vereinigte Verbände Heimattreuer Oberschlesier (Zjednoczonych Związków Wiernych Ojczyźnie Górnoślązaków). Początkowo pismo ukazywało się nieregularnie, potem przybrało formułę tygodnika, docelowo ukazywało się 2–3 razy w tygodniu. Egzemplarze czasopisma rozdawano darmowo. Na jego łamach sporo miejsca poświęcano kwestiom plebiscytu na Górnym Śląsku. Jego wydawanie wstrzymano w grudniu 1920 roku. Podczas III powstania śląskiego drukowane było we Wrocławiu. Zob. J. Glensk, Der Schwarze Adler, [w:] Encyklopedia powstań śląskich, s. 500.

[3] Grenzschutz, zob. przyp.

Teksty czytają:

dr Joanna Lusek
Muzeum Górnośląskie w Bytomiu

dr Przemysław Jagieła