„Wystarczy światło i czerń. Leon Wyczółkowski”

Ulegał pięknu otaczającego świata. Fascynowały go miejsca kształtowane magią zabytkowej architektury. Człowiek – bez względu na to, czy zmagał się z trudem codziennej pracy czy dumnie wcielał w rolę modela – nieustannie przykuwał jego uwagę.

Znany jest z licznych autoportretów, prac i wspomnień przyjaciół – świadków ogromnego talentu drzemiącego w niestrudzonym artyście. Wreszcie z własnych listów i notatek, gdzie uznany za mistrza malarstwa, Leon Wyczółkowski daje się poznać jako ojciec nowoczesnej grafiki polskiej.

Przez ponad trzydzieści lat (od początku XX wieku do połowy lat 30.) artysta poświęcał się zagadnieniom różnych technik graficznych, m.in. akwatint, fluorofort, akwafort oraz ukochanej litografii. Z ogromnym zaangażowaniem wkraczał na pola kolejnych eksperymentów, poszukując narzędzi w pełni wyrażających jego emocje.

Dopełnione kredą lub tuszem, kreowane światłem i czernią mistrzowskie rysunki i grafiki Leona Wyczółkowskiego znalazły się na wyjątkowej ekspozycji.

Na wystawie prezentowane są autolitografie z ekskluzywnego wydania Teki Stowarzyszenia Artystów Grafików Polskich, a także prace z Tek: Huculskiej, Ukraińskiej, Mariackiej, Lubelskiej, Litewskiej, Wawel, Wspomnienia z Legionowa, Wrażenia z Pomorza. Wszystkie pochodzą ze zbiorów Muzeum Górnośląskiego.

Prezentowane rysunki i grafiki splatają ze sobą cztery pierwsze dekady dwudziestego stulecia (powstały w latach 1903–1931). Prace te nie wyznaczają kierunku chronologicznego zwiedzania, ale pozwalają poznać artystę jako doskonałego obserwatora, który odkrywa przed nami świat swoich przyjaciół, podróży i wspomnień z lat dzieciństwa. To inny Wyczółkowski niż ten, który przemawia do nas w galeriach polskiego malarstwa. Jest jednak równie porywający. Jego nieprzeciętna dłoń tym razem kreśli kompozycje powoli rozstające się z paletą barw, bo przecież – jak sam twierdził – wystarczy światło i czerń.

Znajduje się wśród nich odbita w krakowskim Zakładzie Litografii Artystycznej Aureliusza Pruszyńskiego autolitografia z Teki Kraków 1911, wydanej z okazji XI Zjazdu Lekarzy i Przyrodników „członkom swoim na pamiątkę”. Nieopodal zwraca na siebie uwagę graficzne wyobrażenie Fryderyka Chopina, będące interpretacją niedokończonego dzieła francuskiego romantyka Eugène’a Delacroix. Są i „luźne” grafiki, prace w technice pastelu czy akwareli, a na nich Feliks Jasieński – inicjator graficznych zmagań Wyczółkowskiego oraz Jacek Malczewski – przyjaciel z pracowni Jana Matejki.

Uwieczniony na fotografii Wyczół, jak miał w zwyczaju sygnować swoje prace, spogląda na rozległą panoramę miasta z dachu krakowskiej kamienicy. W eksponowanych pracach jest przewodnikiem, zabiera nas w podróż po zakątkach Krakowa, uwieczniając jego zabudowę, fascynujące pamiątki przeszłości. Zaprasza nas również poza miasto, gdzie nie ma ludzi, kamienic.

Na wystawie są też inne „portrety”, przedstawienia drzewa – ukochanych sosen, dębów i świerków. Pełen tajemnic i tęsknoty fenomen przyrody, niespotykany w twórczości żadnego innego artysty.

Całość dopełnia premierowy pokaz konserwatorskiego odkrycia z przygotowań wystawy. Przypadkowo odsłonięty graficzny motyw do malarskich kadrów z Ukrainy oddziela od widoku Lublina, znajdującego się na tym samym arkuszu, jedynie siedmioletni okres czasu.

Wachlarz mistrzowskich prac Leona Wyczółkowskiego pozwala na bytomskiej ekspozycji przyjrzeć się ważnym dla artysty ludziom, ukochanym miejscom i poczuć bliskość natury. Powala zrozumieć, że służebna rola grafiki, którą wcześniej odżegnali europejscy artyści, odeszła w zapomnienie również w kraju wraz z nadejściem graficznej „rewolucji” Wyczółkowskiego.

Wystawa Wystarczy światło i czerń. Leon Wyczółkowski, przygotowana ze zbiorów Muzeum Górnośląskiego przez Agnieszkę Bartków, upamiętnia 80. rocznicę śmierci wybitnego artysty przypadającą 27 grudnia br. Stanowi jedno z najważniejszych wydarzeń w tegorocznym programie Muzeum Górnośląskiego. Towarzyszą mu liczne spotkania, oprowadzania kuratorskie oraz działania edukacyjne. Na wystawie, co warto podkreślić, prezentowany będzie jeden ze szkiców do obrazu (znajdującego się w Muzeum Narodowym w Warszawie), odkryty podczas prac konserwatorskich. To prawdziwa gratka dla miłośników jego twórczości!

Czas trwania wystawy
: 14 września–31 grudnia 2016
Miejsce: gmach przy pl. Jana III Sobieskiego 2
Kurator: Agnieszka Bartków